Felieton

dodane przez: Marta

Data dodania: 22.06.2018

Pokaż mi swoje auto, a powiem ci kim jesteś. I chodzi tutaj nie tylko o markę, kolor czy rocznik, ale o tablicę rejestracyjną. To skąd przyjechałeś ma znaczenie. Na campingu większe niż myślisz. 

Kolejny dzień na urlopie. Spokojny poranek zakłóca miarowy warkot – ‘nowy’ pojawia się na campingu. Szybki rzut okiem na auto/ kierowcę / tablicę rejestracyjną i wiesz wszystko. A jak nie wszystko - to wiesz na tyle dużo, żeby ocenić czy będzie to ktoś fajny czy nie.


Antagonizmy i stereotypy mają się dobrze na campingu. Ci z Bygdoszczy nie przepadają za tymi z Torunia, Poznaniacy to cwaniacy, z Krakowa to centusie, a Warszawka – wiadomo…


Za granicą jest inaczej. Tam drobnica nie gra roli. Bazujesz na makroregionach i szukasz ‘swoich’. Oceniasz, która narodowość zawładnęła campingową ziemią. Zazwyczaj marne szanse, żeby pokonać Niemców. Caravaning to ich sport narodowy.

hellocamping felieton caravaning pole campingowe tablica rejestracyjna fot ewout paulusma unsplashFot. Ewout Paulusma (Usplash)

Natomiast niezależnie kto jest w mniejszości, a kto w większości – tablica rejestracyjna pozwala iść na skróty. Łatkę łatwo przypiąć każdemu, w zależności kto jakie ma doświadczenia i sympatie. A potem to już tylko kwestia czasu. Są dwa wyjścia – nasze oczekiwania się potwierdzą lub damy się zaskoczyć.


My już nie raz daliśmy się zaskoczyć. Z pozoru spokojne małżeństwo z Holandii, które pod koniec tygodniowego urlopu częstowało nas ziołem, czy samotny Niemiec o aparycji mordercy, który codziennie rano z uśmiechem pytał się nas jak minęła nocka i czy się dobrze wyspaliśmy.

Campingowa codzienność to ciekawy sposób na doświadczanie ludzi i przeżyć w mikroskali.

 

Tablica rejestracyjna auta ma realne przełożenie na relacje z sąsiadami. Zawsze łatwiej zagadać, jak wiesz z kim masz do czynienia. Mówisz po szwedzku? To czemu nie zagadać Skandynawów, którzy rozbili się tuż obok? Planujesz wyjazd do Francji? To może warto zamienić kilka zdań z Francuzami, którzy właśnie rozbili się gdzieś w rogu. Po dwóch tygodniach bycia na obczyźnie w końcu spotykasz ‘swoich’ na campingu… Patriota czy nie – PL na niebieskim tle zawsze cieszy.

Scena z wczoraj – przyjeżdża para 35+ z rocznym dzieckiem. Rozbijają namiot – skromną trójkę. Auto osobowe, granatowe kombi średniej klasy, nie starsze niż 3 lata. Bagażnik jest otwarty, w końcu się dopiero rozbijają. Są na tyle daleko, że nie słychać w jakim języku mówią. No, ale jest challenge – nie widać tablicy rejestracyjnej. A że my lubimy wyzwania, więc jest zabawa: obstawiamy skąd przyjechali… Stawka – wygrany dostaje jutro śniadanie. No to zaczynamy: Niemcy – nie, oni nie przyjeżdżają pod namiot. Czesi? Nie wyglądają na Czechów. Hiszpanie? Brakuje południowej werwy. To może Skandynawowie?... Zabawa trwa w najlepsze aż tutaj – ciach – klapa bagażnika się zamknęła i… wszystko jasne! Game over. Ku naszemu zaskoczeniu DE kończy całą zabawę.

I tym sposobem nici ze śniadania na tacy.

Spodobał Ci się ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi w mediach społecznościowych!

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Camping to nie tylko namiot czy przyczepa. To już dawno nie śpiwór i menażka. Camping to wolność, bliskość natury i aktywny styl życia. Camping to życiowa ciekawość, to otwartość na ludzi i świat, to gotowość na przygody. Hello life! Hello Camping! Welcome to our world!

Koncept narodził się w naszych głowach ©, a technologicznie obsługuje Empressia

Polub nasz fanpage