Porady

dodane przez: Marta

Data dodania: 10.05.2017

Jadąc na wakacje w pierwszej kolejności myślimy o przyjemnościach. Nikt nie zakłada, że przytrafi się nam jakieś nieszczęście. Ale wypadki chodzą po ludziach. Nie musimy od razu realizować tych najczarniejszych scenariuszy. Czasami po prostu tak jest, że poczujemy się gorzej i wtedy warto być przygotowanym.

Apteczkę pakujemy zawsze. W zależności od charakteru wyjazdu, jego długości i destynacji delikatnie modyfikujemy jej zawartość. Z doświadczenia wiemy, że tabletki na gardło mogą się przydać latem, a krem z filtrem UV podczas styczniowych wypadów.

 

Jeśli jedziemy w ‘cywilizowane’ rejony, gdzie bez problemu znajdziemy aptekę czy lekarza, bierzemy apteczkę często w wersji okrojonej. Jak czegoś zabraknie, to bez problemu jesteśmy w stanie uzupełnić braki. O wiele bardziej serio traktujemy ją jak szykujemy się na wyjazd z kategorii „w dzicz” lub „nie wiadomo dokąd”. Wtedy już przykładamy się do jej pakowania. No i niezależnie od charakteru wyjazdu najpotrzebniejsze rzeczy dla Jaśka zawsze mamy ze sobą. Nawet jak jedziemy na weekend do dziadków.

 

Dlaczego warto mieć apteczkę?

 

Bo w wielu sytuacjach szybka reakcja może rozwiązać problem już na samym początku. Z założenia nie dajemy się rozkręcić spirali dolegliwości i komplikacji.

Wizyty u lekarza na wakacjach to niekoniecznie wymarzony scenariusz na urlop. Szkoda czasu, nerwów i pieniędzy.

Piszą to osoby, które podczas swojej podróży poślubnej w Hiszpanii na gwałt szukały stomatologa, bo świeżo upieczony mąż z bólu po trzech dniach chciał się rzucić z mostu. (Cały czas wierzę, że do takich desperackich pomysłów zmusił go ból zęba, a nie świadomość, że już ma żonę.) Trzy dni w plecy, stres związany z szukaniem pomocy w kraju, którego języka się nie zna, no i bagatela 350 euro wydane na ulżenie w cierpieniu bliskiej osoby… Ale kto by w takim momencie liczył kasę? Oczy pełne radości zamiast bólu – bezcenne.

 

Wracając do tematu, apteczkę pomimo tego, że przydaje się tylko czasami, warto mieć zawsze.

 

Nasz standardowy zestaw składa się z:

 

  • lek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy
  • tabletki na ból gardła
  • krem na poparzenia słoneczne/ żel chłodzący
  • żel antybakteryjny do mycia rąk
  • lek rozkurczowy
  • środki na biegunkę
  • plastry, bandaż
  • płyn do przemywania ran
  • coś na potłuczenia, zwichnięcia
  • coś na chorobę lokomocyjną
  • leki przeciwalergiczne

 

+ osobny pakiet dla juniora

 

  • lek przeciwgorączkowy
  • termometr
  • lek na ból gardła
  • woda morska do nosa
  • lek przeciwalergiczny
  • plasterki z dziecięcym motywem
  • środek na problemy pokarmowe
  • chusteczki antybakteryjne
  • jednorazowe nakładki na toaletę

 

Dodatkowo, jeśli na stałe bierzemy jakieś leki, oczywiście o nich też pamiętamy.

 

Tak przygotowaną apteczkę pakujemy w łatwo dostępnym miejscu. Podkreślamy w ŁATWO dostępnym miejscu. Raz włożyliśmy ją bezmyślnie na samym spodzie bagażnika, a w trasie potrzebny był plaster. Na parkingu pół auta musieliśmy wypakować, a tutaj krew się leje… Dramat. Taki lessons learned.

 

Apteczka – mała, niepozorna, a może znacznie ułatwić życie i uratować wakacje. Dobrze ją mieć, chociaż lepiej, żeby się nie przydała.

Spodobał Ci się ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi w mediach społecznościowych!

Tagi dla tego artykułu:

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Camping to nie tylko namiot czy przyczepa. To już dawno nie śpiwór i menażka. Camping to wolność, bliskość natury i aktywny styl życia. Camping to życiowa ciekawość, to otwartość na ludzi i świat, to gotowość na przygody. Hello life! Hello Camping! Welcome to our world!

Koncept narodził się w naszych głowach ©, a technologicznie obsługuje Empressia

Polub nasz fanpage