Storytelling

dodane przez: Marta

Data dodania: 12.08.2016

Chorwacja? Byliśmy, ale tylko raz. I mamy wrażenie, że jak na tak ładny kraj, z tak długą i uroczą linią brzegową, że ten jeden raz to takie nic. To prawie tak, jakbyśmy nie byli tam wcale...

 

Mam wrażenie, że jechaliśmy tam pół życia. Non stop w aucie, czas ciągnął się niemiłosiernie. Jak zwykle podczas długiej podróży snuliśmy plany na życie, jak zwykle dopadła nas głupawka, jak zwykle mieliśmy wrażenie, że w tym wakacyjnym wyścigu jedziemy gdzieś na końcu stawki. Naszą metą był Trogir, a konkretnie - Camp Rozac.

 

w podróży

Miejsce fajne. Czysto, schludnie i przyjemnie. Panował tam ład i porządek. Miejsce do rozbicia wskazała nam pracownica campingu, która idąc z nami przez jego teren witała się i zagadywała prawie każdego gościa. Nie często się to zdarza, a szkoda, bo już na wejściu poczuliśmy fajną i przyjazną atmosferę tego miejsca.

 

Camping położony jest na cyplu, z dwóch stron otoczony wodą, z plażą tylko dla gości. Jest plac zabaw, restauracja i bar, czyste sanitariaty. Co ważne, na terenie campingu jest sporo drzew, które dają przyjemny cień w ciągu dnia; cień, który czasami pozwalał złapać oddech, obniżyć temperaturę ciała, cień, który chwilami pozwalał żyć.

W skrócie, jest tam wszystko to, czego do szczęścia potrzeba.

 plaża na campingu

plaza

rozbijanie namiotu

namioty

Osobiście uwielbiamy miejsca, gdzie możemy rozbić się bezpośrednio nad wodą. Tutaj tak było. Słyszeć szum wody zasypiając i budząc się (podobnie jak tutaj) - bezcenne. Podziwiać naprawdę bajeczne zachody słońca - bezcenne. Szkoda tylko, że tą całą bajkową otoczkę psuła platforma wiertnicza, na którą mieliśmy widok! Przez pierwsze dwa dni nie mogłam zdzierżyć tego żelastwa. Jechaliśmy tutaj taki kawał, żeby na kupę złomu się patrzeć!?!?!?!!!#@#!

 

A potem jakoś mi przeszło. Przeszło, bo wieczorem usiedliśmy przed namiotem i zgodnie stwierdziliśmy, że oświetlona platforma wygląda jak... choinka. I już ta choinka znacznie mniej mi przeszkadzała.

 

Chorwacja

Chorwacja_Trogir

Chorwacja zachod slonca

Lukasz wino zachod slonka

Czym zaskoczyła nas Chorwacja?

Stepowymi krajobrazami po drodze, zmienną pogodą i... chyba to tyle. Reszta zgadzała się z naszymi wyobrażeniami. Powietrze pachnące słońcem, krystalicznie czysta woda, smaczne owoce morza... Okolice zwiedzaliśmy na rowerach. Upał dawał nam się często we znaki, więc dystanse były raczej krótkie. Ścieżek rowerowych tam nie widzieliśmy. A może były, tylko my mało spostrzegawczy jesteśmy? Jazda rowerem była momentami dość ryzykowna, bo kierowcy się nami nie przejmowali. Prawda jest jednak taka, że dla niejednej malowniczej zatoczki, warto było zaryzykować, warto było się zmęczyć.

 Chorwacja

Chorwacja

Chorwacja rower

rower Chorwacja

Zmęczyć, żeby potem odpocząć. Na plaży, na spacerze czy w siedząc wieczorem przy lampce zimnego wina i... słuchając Elvisa. Kto by pomyślał, że takie show będzie na campingu? Było uroczo, wesoło, może trochę folwarcznie i przaśnie, ale był klimat i to się liczy.

rozrywka na campingu

Elvis na campingu

Ogólnie był klimat do odpoczywania, do zwiedzania, do rozmów i do śmiechu... Wyjazd można udać za udany, bo miejsce było urokliwe, camping zadbany, pogoda - petarda, a sąsiedzi sympatyczni.

 

No właśnie... Jak już pewnie dało się zauważyć - sąsiedzi na campingu to dla nas ważna sprawa. Zawsze przytrafi nam się jakiś ciekawy model, oryginalny typ, inspirująca rodzinka... Tym razem obok nas rozbiło się starsze małżeństwo z Austrii. Obdarowaliśmy się uśmiechami, wymienialiśmy uprzejmościami. Nie mogłam wyjść z podziwu, jacy oni są opaleni, no więc jak tylko nadarzyła się okazja to zagadałam, że chyba długo już tutaj są, że długi urlop to fajna sprawa itd... A oni na to, że są tutaj od maja (a był wrzesień!), że odkąd są na emeryturze, to przyjeżdżają tutaj co roku na pięć miesięcy, tak, żeby 'trochę' (!) odpocząć...

 

No i mnie zatkało. Ile?!?!? Pięć miesięcy??? - pomyślałam sobie. Pewnie nie wyglądałam zbyt inteligentnie, jak usłyszałam odpowiedź. Przytaknęłam, że niby rozumiem i wiem o czym mówią i poszłam w drugą stronę.

 

To 'trochę' dźwięczy mi w uszach do dzisiaj. Czasami to chyba pewnych rzeczy lepiej jest nie wiedzieć.

 

Tak szczerze - dalibyście radę pięć miesięcy na urlopie? :)

Ja po 3 tygodniach już miałam dość.

Spodobał Ci się ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi w mediach społecznościowych!

Tagi dla tego artykułu:

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Camping to nie tylko namiot czy przyczepa. To już dawno nie śpiwór i menażka. Camping to wolność, bliskość natury i aktywny styl życia. Camping to życiowa ciekawość, to otwartość na ludzi i świat, to gotowość na przygody. Hello life! Hello Camping! Welcome to our world!

Koncept narodził się w naszych głowach ©, a technologicznie obsługuje Empressia

Polub nasz fanpage