
Łukasz - żyje chwilą i uczy tego innych. Lubi ludzi, ludzie lubią jego. Camping kocha przede wszystkim za TE momenty i chwile, które sprawiają, że czuje się szczęśliwy w 100%.
Dzień Ziemi to dla nas radosne święto z przesłaniem. Przyroda jest piękna i różnorodna. Daje energię, więc o nią dbamy. Bez niej jesteśmy nikim. Dzień ten to także sposób na umocnienie zbiorowej odpowiedzialności, jaką ponosimy my wszyscy za promocję życia w zgodzie z naturą. Co więcej, do takiej odpowiedzialności w 2015 roku zobowiązały się 193 kraje członkowskie ONZ1.
Nieco patetycznie mówiąc - przyszłość Ziemi jest w naszych rękach. Naszych tzn. moich, Twoich, naszych i Waszych. O tym, że z pozoru nawet niewinne decyzje jak np. konsumpcja wołowiny mają znaczenie w perspektywie globalnego ocieplenia mówi chociażby reportaż "Przed powodzią" (ang. "Before the flood", więcej o nim tutaj). Jest spora szansa, że o nim słyszeliście, bo współproducentem był znany aktor, Leonardo DiCaprio.
My wspieramy Ziemię tak, jak możemy. Chcemy mieć swój pozytywny ślad. Przerzuciliśmy się na lniane torby wielokrotnego użytku, wyłączamy ładowarki z kontaktu i zmieniliśmy nasze podejście do zakupów spożywczych - kupujemy mniej, a częściej. W ten sposób wyrzucamy mniej. No i tutaj wkracza to całe nasze campingowanie :)
Bliskość natury nie jest dla nas pustym frazesem. Wręcz przeciwnie - przyroda nas wzmacnia. W hotelu czy pensjonacie tego nie doświadczymy, nie w takiej skali. I choć ta prawie że pierwotna zależność od jej kaprysów jak np. trzydniowy, nieustający deszcz podczas urlopu, wiatr urywający głowy czy wielka ropucha podchodząca pod sam namiot, może być wyzwaniem to i tak są to przeżycia, które koniec końców wspominamy mile.
Przyroda nie da się wyretuszować jak zdjęcia na insta. Bierzemy ją taką, jaka jest. I to jest właśnie camping!
Wracając do Dnia Ziemi.... Wiele firm i organizacji w jakiejś formie celebruje to święto. I dobrze! Natomiast boli nas, że wciąż jest zbyt mało fun'u i pomysłu, a zbyt dużo mędrkowania i jednorazowego nauczania typu 'Gaś światło!' czy 'Drukuj dwustronnie!'. My zamiast mówić Wam czego nie wolno robić i jak macie postępować, chętnie podzielimy się naszymi powodami do wdzięczności i radości, którymi cieszymy się na co dzień i od święta. Oto są rzeczy, za które Tobie dziś dziękujemy, Planeto Ziemio! :)
Po pierwsze: dziękujemy za deszcz
Deszcz to życie. Potrzebują go zwierzęta, rośliny i my. Niech pada! Tylko nie na urlopie - chcielibyście dodać? :) Z biegiem czasu nauczyliśmy się traktować deszcz jako coś dobrego - nawet jak jesteśmy na campingu. Jak pada to czytamy książki, rozmawiamy, szukamy jakiś alternatyw... Po deszczu lubimy chodzić po mokrej trawie boso, a Jaśko kocha taplać się w kałużach. No i tylko wtedy jest szansa na tęczę...
Po drugie: dziękujemy za słońce
Słońce-ciepło-energia-życie. Tak! Słońce to uśmiech. Słońce to opalone ciało. Słońce to pozytywne nastawienie do życia, dlatego tak lubimy być we Włoszech. Warzywa i owoce rosnące w słońcu lepiej smakują i tylko w słoneczne dni zimne piwo przynosi taką ulgę...
Po trzecie: dziękujemy za las
Zieleń to kolor nadziei. Zieleń uspokaja. Las pozwala nam się wyciszyć, skupić myśli na rzeczach innych. Las daje grzyby i jagody - kochamy zupę grzybową i pierogi z jagodami! W lesie łatwo jest chodzić bez celu - luksus, na który już coraz rzadziej możemy sobie pozwolić. Jaśko z kolei odkrywa w lesie inny świat - pełen prostych zależności, inaczej niż na co dzień.
Po czwarte: dziękujemy za glebę
Stąpamy po niej twardo - szczególnie Marta. Daje nam stabilizację, choć wciąż szukamy swojego miejsca tutaj, na tej Ziemi. Kamienie, glina czy piasek - cieszy nas każdy krajobraz. Bez gleby nie byłoby trawy - takiej zielonej i soczystej, na której Jaśko stawiał swoje pierwsze kroki.
Po piąte: dziękujemy za niebo
Leżeć na trawie i patrzeć w niebo - uwielbiamy - i zgadywać co przypomina nam kształt danej chmury... Jak gwiazdy to też tylko tam u góry. Najpierw szukamy tej polarnej i Wielkiego Wozu, a potem próbujemy wyczytać pisaną nam przyszłość.
Po szóste: dziękujemy za góry
Na świat lubimy czasami popatrzeć z innej perspektywy. Góry pozwalają nam na oderwanie się od ziemi. Za każdym razem pokazują swoją moc i piękno. Uczą pokory i wytrwałości. Wędrówka, narty czy rower - lubimy się czasami zapomnieć.
Po siódme: dziękujemy za zwierzęta
Za sowę, która robi 'u-hu', za cykady i za wszystkie 'kaki', które dają Jaśkowi tyle radości. Za koty, które Marta mogłaby miętosić bez końca i za dostojne ptaki drapieżne, które dla mnie są symbolem niezależności, mocy i piękna.
Po ósme: dziękujemy za oceany
Moim marzeniem jest zobaczyć wieloryba, chcę ponurkować i podziwiać rafę koralową - tak na własne oczy, a nie w telewizorze. Takie rzeczy to tylko tam, gdzie wielka woda. Kochamy nasz Bałtyk, ale widzieliśmy już Atlantyk i Ocean Spokojny. To jest moc, która robi wrażenie...
Oto nasza lista wdzięczności. Dodalibyście coś swojego?
1We wrześniu 2015 roku na Szczycie Zrównoważonego Rozwoju w Nowym Jorku 193 kraje członkowskie ONZ przyjęły rezolucję pt. "Przekształcamy nasz świat: Agenda na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030". Dokument ten wyznaczył 17 globalnych celów (ang. Sustainable Development Goals - SDGs), a jego sygnatariusze zobowiązali się do ciągłej pracy na rzecz Ziemii (o czym w pierwszej kolejności mówią dwa cele 14 - 'Życie pod wodą' i 15 - 'Życie na lądzie')