
Łukasz - żyje chwilą i uczy tego innych. Lubi ludzi, ludzie lubią jego. Camping kocha przede wszystkim za TE momenty i chwile, które sprawiają, że czuje się szczęśliwy w 100%.
Kiedy większość zadaje sobie pytania: czy okna już umyte? czy dywany wytrzepane? (BTW, czy ktoś jeszcze je trzepie?) czy lista zakupów już sporządzona? i dlaczego mieszkanie jeszcze nie zostało posprzątane na „błysk”, ja zadaję sobie pytanie: co będzie dobrym powodem by Wielkanoc spędzić inaczej? Na pretekst nie czekam zbyt długo. To proste. Marta spragniona zapachu wiosny i Jaś, dla którego każdy dzień jest nowym, fascynującym odkryciem. No i w końcu magia, która kryje się w pisankach, zajączkach i innych –kach.
Już prawie północ, a ja wpadam na pewien pomysł. W Wielkanoc z GPS-em w ręku poszukamy zająca w lesie. W końcu święta są dobrym pretekstem, na nowe przygody. Co więcej, pogoda w ostatni weekend potwierdziła mój pomysł, sugerując, że pozwoli nam na kilkudniowy relaks na łonie natury, z dala od stania przy przysłowiowych garach. Mam wrażenie, że wielu ludzi nie rozumie takiego podejścia. Trudno. Są różne formy świętowania. My wybieramy camping feeling.
Nie jest łatwo znaleźć camping w Polsce, który zapewniłby takie atrakcje. Niestety większość miejsc otwiera swoje podwoje dopiero na weekend majowy albo jeszcze później. Stanę na głowie, a znajdę jakiś camping z ofertą dla rodzin na Wielkanoc - postanowiłem. Po 5 minutach poszukiwań znalazłem taki na Kaszubach. Niestety dzień później okazało się, że póki co nasz lekarz zbanował ten pomysł (lekko zaokrąglony brzuszek Marty już coraz bardziej wymaga specjalnego traktowania).
Zielone światło na camping feeling blisko domu jednak dostaliśmy. Dlatego na pewno wybierzemy się do lasu, aby wspólnie z Jaśkiem i GPS-em w smartfonie szukać kolorowego zająca. Sprawdzimy czy przypadkiem jakiś prezentów dla nas nie zostawił (przy okazji przekonamy się też czy na nie w ogóle zasłużyliśmy...). A jak nie znajdziemy ani zająca ani prezentów to może załapiemy się na jakieś kolorowe jajka w zielonym gąszczu drzew.
Tym razem nasz camping feeling wypełni się zapachem lasu. A Wy? Macie już jakieś plany na wielkanocny weekend? Może dacie się skusić na ciekawą odmianę? W końcu kto powiedział, że camping to dobry pomysł tylko na wakacje. Lody też jemy cały rok.