Może już nie tacy młodzi, może już nie tacy piękni… Ale za to z głową pełną pomysłów, z bagażem doświadczeń, z pasją. Mamy dystans do siebie. Nie lubimy schematów, za to lubimy wyzwania, a tym blogiem chcemy podjąć walkę ze stereotypem, który mówi, że wczasy na campingu to wczasy pozbawione luksusów, brudne, niewygodne i niemodne.
Jesteśmy rodziną, w której każdy z nas inaczej rozpoczął przygodę z campingiem...
Śledzie wbijaliśmy już w kilkunastu krajach. Przeżyliśmy upały, wichury, ulewy i gradobicia. Dla nas wczasy nie zaczynają się w dniu wyjazdu, lecz o wiele wcześniej. Samo planowanie i pakowanie daje nam już dużo pozytywnej energii. Wracając z urlopu planujemy kolejny. I tak w kółko. Nasza lista miejsc do zobaczenia jest wciąż długa, a nasz namiot jest lepiej wyposażony niż mieszkanie.
Dla nas camping to styl życia, pod którym kryją się różnorodne i piękne emocje. Camping to synonim wolności, ciekawych przygód, interesujących ludzi, wspomnień i planów...
A odnośnie planów, to na dzień dzisiejszy marzy nam się prawdziwy glamping w Australii oraz urlop w Skadynawii, którego metą będzie Nordkapp.