Marta - 'pani tabelka' w pracy, na wakacjach lubi iść na żywioł, ale taki kontrolowany...
Ze swoimi chłopakami chętnie odkrywa świat. Bardziej niż żyć wspomnieniami lubi je generować.
Tym razem na warsztat wzięliśmy 4-osobowy namiot rodzinny Air Seconds Family 4.2 XL F&B firmy Quechua dostępny w sieci Decathlon. Stelaż, który się pompuje, a nie składa no i technologia Fresh & Black to dość nowe rozwiązania na rynku outdoorowym. Na czym polega ich innowacyjność? Zacznijmy świeżo…
FRESH, czyli namiot z klimą
Fresh odnosi się do właściwości termicznych materiału, z którego zbudowany jest namiot Air Seconds Family 4.2 XL F&B. Według danych producenta, pozwala on na zmniejszenie temperatury wewnątrz namiotu aż o 17 stopni Celcjusza. 17 stopni – to całkiem sporo – musicie to przyznać. Po co to komu?
Wszyscy, którzy doświadczyli upalnego porannego skwaru o 6:30 śpiąc w namiocie wiedzą, że nawet największy śpioch w takich warunkach w namiocie nie pośpi… Możesz być zmęczony jak pies, ale nie pośpisz. Szybciej się udusisz. Wstajesz, bo co masz zrobić? Albo bierzesz materac i kładziesz się przed namiotem i próbujesz spać dalej. Wszyscy, którzy w upalne dni wchodzą do nagrzanego namiotu wiedzą, że jest tam jak w saunie. Brak odpowiedniej wentylacji w połączeniu z całodzienną ekspozycją na niemiłosiernie palące słońce to zabójcza mieszanka.
I tak jak większość z nas uwielbia słońce i wysokie temperatury na wakacjach to są właśnie te sytuacje, w których chętnie skręcilibyśmy termostat. No i w tym miejscu odpowiedzią na te bolączki może okazać się właśnie to fresh…
BLACK, czyli ciemność widzę ciemność
A black to … black. Specjalna powłoka materiału zewnętrznego blokuje dostęp promieni słonecznych do sypialni w namiocie. W praktyce oznacza to tyle, że nawet w środku słonecznego dnia jak zamknęłam się w sypialni, to było ciemno. Tak ciemno-ciemno. Producent wyszedł pewnie z założenia, że sypialnia jest do spania, a nie do niczego innego. Stąd możecie liczyć na wręcz egipskie ciemności. Jeśli w domu spuszczacie rolety w sypialni bądź zasłonami blokujecie dostęp porannego światła, aby spać w spokoju trochę dłużej, to zapewne docenicie to rozwiązanie.
FRESH & BLACK
I teraz połączmy te dwie funkcjonalności. Przyjemnie chłodne i ciemne wnętrze – o każdej porze dnia i to nawet w gorącym klimacie. I nie mówimy tutaj o komnacie w krzyżackim zamku w Malborku czy komorze Jana Haluszki w Wieliczce. Mówimy o namiocie. Namiocie Fresh & Black. A do tego dodajcie sobie jeszcze wariant, że pobalowaliście w nocy. Słońce i ciepłota nie wygania z namiotu. Kto nie musi, nie wstaje o świcie. Brzmi kusząco? Jedynie ból głowy może Was obudzić… ale to już zanotujcie w swojej własnej księdze skarg i zażaleń.
Z mojego punktu widzenia
Osobiście nie potrafię spać w sztucznie przyciemnionym pomieszczeniu. W moim przypadku zdrowy sen możliwy jest tylko przy naturalnym oświetleniu. Stąd miałam pewien problem z asymilacją w namiocie Fresh & Black. Budzę się i nie wiem czy jest jeszcze noc, czy już świta czy może jest już południe. No dobra – takich dylematów to nie miałam. Pamiętajcie, że jest jeszcze Jaśko, który regularnie budzi się po 7:00, więc o spaniu do południa to ja sobie mogę tylko teoretycznie tutaj popisać... Nie mniej jednak z czystym sumieniem potwierdzam: po 7:00 jest cały czas ciemno…Co innego Łukasz, on zasypia w każdych warunkach - może to pokłosie 2 lat "życia w hotelu". Tak czy inaczej, nawet nie wiem kiedy się przystosował:)
A skoro już wspomniałam juniora, to jest jeszcze jedna rzecz. Jaśko z natury ciemności się nie boi. Od małego uczymy go, że jak jest noc to jest ciemno. Żadne lampki u nas przez noc się nigdy nie świeciły. Dlatego Jaśko nie miał większych problemów z zaakceptowaniem takiej naprawdę ciemnej ciemności. Natomiast z praktycznego, rodzicielskiego punktu widzenia, w niektórych momentach te egipskie ciemności mi trochę przeszkadzały. Żeby rzucić okiem czy się nie odkrył musiałam włączyć czołówkę, bo kompletnie nic nie było widać. Przy czym słowo ‘kompletnie’ nie jest tutaj żadnym nadużyciem. W nocy nie widziałam nawet swojej wyciągniętej dłoni. Dlatego, żeby na przykład wyjść do toalety najpierw musiałam włączyć latarkę i dopiero potem wychodzić, a nie na odwrót. W przeciwnym razie podeptałabym pewnie swoich chłopaków.
Testowany przez nas namiot posiada dwie niezależne sypialnie. My z racji wieku Jaśka spaliśmy w trójkę w jednej. Druga służyła nam jako przechowalnia, dzięki czemu środek namiotu był pełnowartościowym salonem. Jeśli Waszym zamysłem jest, aby dzieci spały w jednej sypialni, a Wy w drugiej, to zastanówcie się najpierw, czy dzieciaki są na tyle duże (lub na tyle oswojone z ciemnością), aby spokojnie spać w sypialni w stylu black bez Waszej bliskości. Dla nastolatków to pewnie nie problem, myślę tutaj bardziej o kilkulatkach. Jeśli posiadacie tylko jedno dziecko, to warto z kolei zastanowić się nad innym modelem namiotu z serii Fresh & Black. Chodzi mi o 3-osobowy, samorozkładający się namiot 2 Seconds Easy 3 F&B. (Jego recenzję znajdziecie tutaj.) Tam spokojnie wyśpicie się w trójkę w jednej sypialni.
Ale, ale … oprócz pytań, które warto sobie zadać przed zakupem tego akurat namiotu Quechua jest jeszcze jedna rzecz. Czarne ściany namiotu tworzą NIE-SA-MO-WI-TY klimat i dają zupełnie nowe możliwości. Wspominaliśmy już nieraz o lampkach i jaki dzięki nim można stworzyć niepowtarzalny klimat. My oprócz lampek w stylu cotton balls (tym razem to była wersja wielkanocna, czyli raczej cotton eggs) zafundowaliśmy Jaśkowi – i sobie przy okazji – cały gwiazdozbiór z prywatnym księżycem na dokładkę.
Gwiazdki z nocnej lampki fantastycznie odbijały się na kruczo czarnych ścianach namiotu. Dodatkowo kulisty kształt samej sypialni tworzył wrażenie prawdziwego sklepienia. Świetna sprawa. Jaśko był zachwycony. My też.
Równie pozytywnie byliśmy zaskoczeni kolorowym, przytłumionym światłem z naszych ledowych jajek. Umocowaliśmy je na istniejących haczykach trzymających sypialnię. Równomierne światło ładnie oświetlało nam środkową część namiotu, w której siedzieliśmy jak syn już spał. Dzięki temu nie musieliśmy zapalać ani świeczek ani żadnej innego dodatkowej lampki. Taki camping feeling kochamy najbardziej!
Pneumatyczna konstrukcja
Namiot o dmuchanym stelażu wydawał mi się zawsze ryzykownym pomysłem. Dziękuję bardzo za spanie w domku z kart. Jeden mocniejszy podmuch wiatru, porządna ulewa i domku ni ma… Nieufna byłam – przyznaję. Ale od jakiegoś czasu mam mocne postanowienie, że nie wypowiadam się na temat rzeczy, których sama nie sprawdzę. No i tym sposobem odważyłam się wyjść poza swoja strefę komfortu i teoretyczne założenia. Spanie w pneumatycznym namiocie okazało się skuteczną metodą, aby moje obawy rozwiać.
Rozbijanie namiotu jest proste. Choć jak to z pierwszym razem zawsze bywa nie obyło się bez błędów. Łukasz rozbijał namiot w sumie 5 razy. Za każdym razem szło mu coraz sprawniej. (Przekonajcie się sami i zobaczcie krótki filmik na naszym koncie na facebook'u). Spokojnie możemy potwierdzić, że jedna osoba jest w stanie ten namiot Quechua rozłożyć w ok. 10min. Cztery niezależne przęsła pompuje się szybko i bezproblemowo. Raz – dwa – trzy – cztery i chata stoi. Do tego tylko wbijamy śledzie i naciągamy linki i – voilà – można się campingować! PS. Nasza podpowiedź dla producenta - konstruując kolejny model warto rozważyć bardziej jaskrawe tj. widoczne odciągi (linki).
I tak jak w przypadku tradycyjnych namiotów bez pompki dacie radę. Tak tutaj – błagam – spakujcie ją jako pierwszą bo inaczej leżycie! I upewnijcie się, czy gwint pompki ma odpowiednią średnicę, tak, aby bez problemu nadmuchać namiot.
Składanie namiotu jest w naszym odczuciu trudniejsze niż jego rozbijanie. Zawsze, nie tylko tego. Wymaga precyzji i dokładności. Niechlujnie złożony namiot nie wejdzie do torby. Samo wypuszczanie powietrza z Fresh & Black’a kojarzy mi się z niezłą imprezą. Odkręcanie nakrętek powoduje dynamiczny wystrzał powietrza. Odgłos jak przy otwieraniu szampana! Za pierwszym razem można się wystraszyć. Ja się wystraszyłam… Żeby dokładnie spuścić powietrze trzeba się poświęcić. Sypialnie składamy do wewnątrz - tak by powstał kwadrat, dalej na pół i raz jeszcze na pół. Ważne, aby zwijać w kierunku do wlotu, czyli czerwonego korka, inaczej powietrze nie będzie miało swego ujścia. Łukasz turlał się po złożonym namiocie jak dziecko. Szkoda, że Jaśko za każdym razem był zajęty, bo mógłby chłopak się do czegoś przydać.
No i kluczowa kwestia: A co jak się materiał przebije? Jak się przebije, to uleci powietrze i klops. Ale na szczęście konstrukcja namiotu opiera się na czterech, niezależnych elementach, więc raczej mało prawdopodobne, żeby wszystkie cztery tunele były raptem dziurawe. (No chyba, że jesteście na prawdziwej stopie wojennej z Waszym campingowym sąsiadem!). W przypadku jednego – nawet jak powietrze zejdzie, to namiot trzyma się na pozostałych trzech. Co prawda koślawo, ale będzie stać. No, ale żeby o tej koślawości w ogóle mowy nie było to jest jeszcze – to co panowie lubią najbardziej – awaryjny zestaw naprawczy. A poza tym stelaż jest solidnie zbudowany, dodatkowo wzmocniony włóknem szklanym i aluminium (w sumie 10%), więc aby w nim dziurę zrobić trzeba się naprawdę postarać.
Praktyczne uwagi ogólne
Oprócz tych wszystkich fajerwerków, o których pisałam powyżej, namiot ten posiada wiele cech, które już powoli są rynkowym standardem w tej klasie. W tym przypadku to:
- dwie niezależne sypialnie, w której mieszczą się dwie dorosłe osoby (wymiary: 260x140cm)
- duża komora środkowa (prawie 6m2), w której można swobodnie stać (wysokość: 1,95cm)
- co nam osobiście bardzo się podobało: podłogę w przedsionku można dowolnie opuścić bądź podnieść przy wejściu. Dzięki czemu np. wymiatanie piasku jest łatwiejsze
- drążek mocujący przecina sufit przedsionka centralnie wzdłuż, co umożliwia przymocowanie lekkich rzeczy bezpośrednio na suficie
- oryginalna kolorystyka: turkusowe zamki widocznie odznaczają się od czarnego materiału sypialni
- okna wentylacyjne w sypialniach mają dwie opcje: z moskitierą lub bez. Gwarantują swobodny dostęp świeżego powietrza. Super sprawa.
- standardowo moskitiery w oknach i drzwiach, kieszenie na drobiazgi…
- możliwość swobodnego odczepienia sypialni (ciekawe rozwiązanie dla aktwnych). W jednej sypialni śpimy, a w drugiej cześci - po jej odczepieniu - przechowujemy np. rowery
Jest dobrze, a mogłoby być lepiej...
- brakowało mi kieszeni umieszczonych na wysokości wzroku bądź ramion dorosłego człowieka, tak, aby można było tam schować rzeczy, do których dzieci nie powinny mieć dostępu jak np. zapałki
- namiot mieliśmy ustawiony tyłem do wiatru, czyli wejście mieliśmy od tej cichej strony. Mocne podmuchy w naszym przypadku sprawiały, że ścianę przedsionka 'wpychało' do środka, przy czym robiła się zauważalna przerwa pomiędzy ścianą, a podłogą
- podczas naszego testu pogoda była zaskakująca. Wstając rano budziło nas piękne słońce i... szron. W konsekwencji na siatce na suficie w przedsionku delikatnie skraplała się woda.
Podsumowanie
Nowe technologie i innowacyjne rozwiązania sprawiają, że doznania i komfort spania pod namiotem jest daleki od wspomnień rodem z wczesnych lat 90-tych. Materiał Fresh & Black stawia wysoko poprzeczkę. Docenią go wszyscy, którzy lubią pod namiotem dłużej pospać i preferują podziwianie zachodów słońca, a niekoniecznie wschodów, a przyjemny chłód będzie na pewno nowym standardem, dla wszystkich, którzy dotychczas narzekali na duchotę w namiocie. Dmuchanych konstrukcji nie ma się co obawiać. Potwierdzone przez sceptyka-niedowiarka. Zastanówcie się tylko dobrze, czy Wasz organizm z przyjemnością da się oszukać, że jest ciemno pomimo, że tak naprawdę jest jasno. Jeśli tak, to zaszalejcie i zafundujcie sobie namiot z klimą. A co? Camping – full wypas.
Zalety | Wady |
łatwość rozkładania dzięki pneumatycznej konstrukcji | brak pompki w komplecie |
materiał odpowiadający za właściwości termiczne namiotu | kieszenie tylko z jednej strony w sypialniach |
belka rozporowa na suficie w komorze przedsionka ułożona w centralnym miejscu | ryzyko rozszczelniania się tylnej ściany przedsionka i podłogi (pod wpływem niekorzystnych podmuchów wiatru) |
opcja podnoszenia/opuszczenia podłogi przy wejściu do namiotu | kompletna ciemność w sypialni może rodzić niepokój u małych dzieci |
wentylacja namiotu | brak kieszeni o trudniejszym dostępie dla małych dzieci |
możliwość odczepiania sypialni | |
duże, jednostronne wejścia do sypialni | |
awaryjny zestaw naprawczy | |
czerwone/widoczne gwinty | |
solidne worki na śledzie i rurki | |
oryginalna kolorystyka namiotu |
***Produkt udostępiony do recenzji przez firmę Decathlon***