Storytelling

dodane przez: Marta

Data dodania: 01.09.2016

Woda działa kojąco, chyba na każdego. Często zapuszczamy się w długie trasy, aby podziwiać lazurowe krajobrazy. A można bliżej cieszyć się - może niekoniecznie lazurem - ale za to świeżym powietrzem pełnym życia i energii, cudownym wschodem i zachodem słońca oraz piękną piaszczystą plażą, która może godnie konkurować z innymi topowymi miejscami w Europie. Bałtyk - here we come!

Polskie wybrzeże w sezonie przeżywa oblężenie. Plażing, smażing i parawaning... Ale są też miejsca trochę bardziej ustronne, takie gdzie na wschód słońca plażę masz na wyłączność. Tylko ty, gładka tafla wody, piękne, palące słońce i piasek jeszcze chłodny po nocce. I to wszystko w sezonie wakacyjnym, w sierpniu, w słoneczną pogodę.


Znacie to miejsce? Sobieszewo, a tak naprawdę to Wyspa Sobieszewska. Administracyjnie część Gdańska, w praktyce - na uboczu, daleko od trójmiejskich tłumów. Wbrew pozorom nudzić się tutaj nie można. Jest Ptasi Raj - rezerwat o atrakcyjnych walorach przyrodniczych. Jest przepiękna leśna ścieżka rowerowa w pasie nadmorskim. No i jest ujście Wisły. A tym, co chcą sobie zrobić zdjęcie z Neptunem, droga do gdańskiej starówki zajmie jakieś 30 minut.

Ścieżka rowerowa wzdłuż wybrzeża

Sobieszewskie plaże kochamy całym sercem. Są piękne. Byliśmy tam nie raz, nie dwa... W sumie to braliśmy tam ślub, tam 3-miesięczny Jaśko po raz pierwszy zobaczył morze (pewnie nic nie zobaczył, ale my mu je w każdym razie pokazaliśmy), tam jeździmy regularnie, żeby odetchnąć naprawdę świeżym powietrzem i naładować akumulatory. Kolejne miejsce, które darzymy sentymentem...

Ale chyba o to właśnie chodzi, aby mieć te 'swoje' miejsca na Ziemi, aby się z nimi utożsamiać, aby przywoływały wspomnienia i dawały siłę...

Siłę zbieraliśmy tym razem na campingu nr 69. Jego niebywałym plusem jest położenie. 5 minut spaceru i jesteś na plaży, na pięknej plaży. I tak jak uwielbiamy spać, tak to jest jedno z niewielu miejsc, gdzie jesteśmy w stanie wstać o nieludzko wczesnej porze, po to, aby zobaczyć jak pierwsze promienie słońca oświetlają wody Bałtyku. Widzieliście? Przyznajcie rację, że warto.

Bałtyk_latem

Poranek, godzina 5:52

Ten zapach kawy o poranku...

Camping jest duży, zalesiony. Jest miejsce na kampery, przyczepy i namioty. Są też domki do wynajęcia, dla tych co wolą przyjechać 'na gotowe'.

 

Muszę od tego zacząć, bo inaczej nie sposób. Campingów widzieliśmy już sporo, mniej lub bardziej udanych. Sanitariaty na tym konkretnym zasługują na szczerą pochwałę. Naprawdę. Wszystko czyste, jasne, zadbane, pachnące... Super!

Sanitariat na campingu

Wnętrze sanitariatu

Jest też osobna toaleta dla niepełnosprawnych, wyposażona dodatkowo w przewijak dla dzieci. Niestety, była zamknięta na klucz, co osobiście uważam za nienajlepsze rozwiązanie, przecież żaden (tak mi się przy najmniej wydaje) rodzic jak ma przebrać dziecko nie będzie najpierw szedł do recepcji po klucz... Ja bynajmniej nie chodziłam. Jak już ktoś jedzie z małym dzieckiem na camping, to  i bez przewijaka sobie poradzi. Natomiast jak już przewiak jest, to niech dostęp do niego będzie swobodny.

Luksusy jednak na sanitariatach się kończą. Reszta pomieszczeń tj. świetlica z tv, recepcja i kuchnia polowa jest w o wiele gorszym standardzie, ale - co ważne - są. 

Jasiek najbardziej cieszył się z placu zabaw. Brykał co sił, jak króliczek z reklamy baterii. Nasz namiot był dla niego jump parkiem - skakał po materacu, rzucał się na ściany namiotu i odbijał się jak wańka-wstańka. Śmiechu i krzyku co nie miara. I jeśli ktoś z Was, rodzice, mówi, że chętnie pojedzie na camping, ALE dopiero jak dzieci podrosną, to naprawdę namawiam do zmiany decyzji. Dzieciaki będą się czuły jak ryby w wodzie. Wiem, co piszę :)

 Jasko i namiot

Na plaży - jako że na kąpiel w wodzie było za zimno - Jaśko pływał w piasku. Chciał też nurkować, ale co za dużo to niezdrowo i niedobrzy rodzice zepsuli całą zabawę...

Jasiek_plaza

my na plazy

Marta Jasiek baltyk

Rodzice cieszyli się szczęściem dziecka, potem cieszyli się sobą, jak już synek poszedł spać. Pogaduchy przed namiotem o zmroku, szukanie Gwiazdy Polarnej, wsłuchiwanie się w odgłos sowy (kiedy ostatni raz słyszeliście prawdziwe 'u-huuu'?)...


W Sobieszewie tym razem byliśmy tylko na jedną noc. Taki krótki wypad, sposób na tzw. micro-adventure. Akcja - regeneracja! Ekwipunek też mieliśmy skromniejszy niż zwykle, bez obrusików i ozdobników. Ale było pięknie. Chcieliśmy spontanicznie skorzystać z ładnej pogody i chwili wolnego czasu. No i wyszło. Polecamy!


A Wy? Jeździcie na spontaniczne, krótkie wyjazdy?

Spodobał Ci się ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi w mediach społecznościowych!

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Camping to nie tylko namiot czy przyczepa. To już dawno nie śpiwór i menażka. Camping to wolność, bliskość natury i aktywny styl życia. Camping to życiowa ciekawość, to otwartość na ludzi i świat, to gotowość na przygody. Hello life! Hello Camping! Welcome to our world!

Koncept narodził się w naszych głowach ©, a technologicznie obsługuje Empressia

Polub nasz fanpage