Łukasz - żyje chwilą i uczy tego innych. Lubi ludzi, ludzie lubią jego. Camping kocha przede wszystkim za TE momenty i chwile, które sprawiają, że czuje się szczęśliwy w 100%.
Grill to grill. Ma piec, smażyć, podgrzewać i kusić przyjemnymi aromatami, które wydobywają się z potraw. A jeśli dodać to tego żeliwny ruszt i whiskey w ręce mamy gotową kwintesencję grillowania. Tak było zawsze, ale czy jest nadal? Dziś, technologia wtargnęła do sfery grillowania. Grille na baterie, panele solarne, bezdymne, aluminiowe, kolorowe itd. Wymagający klient zmusza firmy do tworzenia bardziej przemyślanych i przyjaznych produktów. W kategorii „Ogród” też nie brakuje innowacji. Standardowe grille wciąż mają się dobrze. Dziś jednak nie o ich mowa. Testuję ich bardziej nowoczesny odpowiednik - bezdymny Lotus Grill. Czy skradł moje serce i na nowo zdefiniował moje pojęcie "grillowania"?.
Opis zestawu
Lotus Grill to niemiecka marka, która specjalizuje się w produkcji grilli i ich akcesoriów. W swojej ofercie posiada produkty w 3 rozmiarach:
-
Lotus Grill Standard (4kg)
-
Lotus Grill XL (6,5kg)
-
Lotus Grill XXL (21,8kg)
Każda z wersji występuje w 6 kolorach (czarnym, niebieskim, zielonym, biskupim, pomarańczowym i czerwonym) oraz ma możliwość rozbudowania jej o specjalne dodatki do przyrządzania potraw.
źródło: https://lotusgrillpolska.pl/
Ja testowałem najmniejszy z rodziny grillów Lotusa w kolorze pomarańczowym. W moim zestawie znalazły się:
-
Żelowa rozpałka Lotus Grill
-
Ekologiczny węgiel drzewny, Lotus Grill, (2,5 kg)
-
Grill w wersji standard (ruszt, pojemnik na węgiel, wewnętrzna misa na tłuszcz, obudowa)
-
Materiałowy pokrowiec na grilla
-
Szklana przykrywka z termometrem
-
4x baterie AA
-
Gumowe szczypce do przewracania potraw
Chemik prawdę Ci powie
Nie wierzę w cudowne rozwiązania typu „zrzuć 8 kg w tydzień” i nie daje sobie mydlić oczu marketingową gadką. Staram się bazować na faktach i sprawdzać informacje u źródła. Producent zapewnia, że ten grill nie dymi. To ponoć zasługa bezdymnego paleniska. Jak niby grill opalany węglem drzewnym miałby nie wydzielać dymu? Przygotowując się do testu rozmawiałem ze znajomym, który studiował chemię. Przypomniał mi co różni spalanie całkowitege od niecałkowitego węgla, tematy które przerabiałem jeszcze będąc w liceum. W skrócie wyglądało to tak:
-
Byłeś kiedyś harcerzem? - zapytał Romek
-
Wiele lat - odparłem.
-
To pewnie nie raz rozpalałeś ognisko?
-
Zgadza się.
-
Pamiętasz co się dzieje, gdy ustawisz drewno w kształt stożka i je podpalisz? Jak wygląda wtedy ogień? Czy pali się dużym i czystym płomieniem i nie widać zbyt wiele dymu?
-
Tak, odparłem
-
A gdy przydusisz ognisko lub drewno się przewróci?
-
Dymi.
-
No właśnie. W pierwszym przypadku do ognia dociera duża ilość tlenu, dzięki odpowiedniemu ułożeniu drewna. W drugim przypadku tlenu jest zbyt mało, dlatego widzisz więcej dymu. Ta sama sytuacja ma miejsce w przypadku twojego grilla. Jeżeli do węgla dostarczysz odpowiedniej ilości powietrza (czyt. tlenu), dym nie powinien się pojawić. Oczywiście inną kwestią jest sam materiał, który będziesz spalać, ale mam nadzieję, że złapałeś samą zależność.
System działania Grilla Lotus Grill
źródło: Lotus Grill official (YouTube)
Uruchomienie
Aby rozpalić grilla rozprowadzamy na żeliwnej podstawce żelową rozpałkę. Podpalamy ją zapałkami lub zapalniczką (PS. uważajcie, bo szybko robi się gorąca, a w słoneczne dni nie widać ognia). W kolejnym kroku nakładamy na nią specjalny komin wypełniony węglem. Z każdą mijającą sekundą węgiel przejmuje ciepło rozpałki i zaczyna się żarzyć.
Ten proces można przyspieszyć. W dolnej części grilla znajduje się wiatrak zasilany przez 4 paluszki typu AA. Jego moc regulujemy za pomocą pokrętła na przodzie obudowy. Wystarczy jeden ruch, zgodny z kierunkiem wskazówek zegara, aby wytworzyć pęd powietrza, który trafia wprost na rozpalony węgiel. W tym przypadku płomień pod wpływem napierającego powietrza zostanie przeniesiony na węgle, które bardzo szybko zaczynają się żarzyć. Rozpałkę Lotusa (200 ml) kupicie za około 22 zł. Przy oszczędnym używaniu powinna wystarczyć na około 15-20 rozpaleń.
Jeśli mowa o „paliwie”, Lotusa rozpalicie za pomocą dowolnego węgla drzewnego. Jednak nie będziecie mieć pewności, że dym się nie pojawi. Producent informuje, że sprzęt będzie działał jak powinien przy użyciu selekcjonowanego, naturalnego i bezpiecznego węgla z drzewa bukowego (liściastego). Jest on dostępny w dwóch rozmiarach: 1 kg i 2,5 kg, a wydajność większej paczki to około 15 rozpaleń grilla.
Postanowiłem to sprawdzić i wykonałem próbę „z zegarkiem w ręku”. Efekt? Grilla rozpaliłem w niecałe 2,5 minuty i przez 1,5 godziny ruszt trzymał wysoką temperaturę. Dodatkowo przez cały czas gotowania (ok. 3 godziny) nie zauważyłem dymu - poza trzema wyjątkami…
1. Pierwsze rozpalenie - przy pierwszym uruchomieniu grilla pojawiło się sporo dymu. Okazało się, że przyczyną był olej, który osadził się na metalowych elementach podczas produkcji i nie został wyczyszczony. W moim przypadku po 5 minutach problem zniknął.
2. Brudny ruszt - nie od dziś wiadomo, że zabrudzony grill czyści się dość opornie. W przypadku Lotusa konstrukcja rusztu nie ułatwia sprawy, bo pod wpływem temperatury jedzenie przykleja się do metalowego koła na środku rusztu i zaczyna nieznacznie dymić.
3. Zbyt wysoka temperatura - chcąc szybko grillować ustawiamy na maksa wiatrak. Połączenie wysokiej temperatury z np. świeżą wołowiną ułożoną na środku rusztu powoduje, że mięso zaczyna się lekko przypalać, wywołując lekki obłok dymu. Ten efekt się nasila, gdy na rusz grilla położycie aluminiową tackę, a dodtakowo wyłożycie folią aluminową jego wnętrze. W tym przypadku zmniejszamy dopływ powietrza, co nie zprzyja bezdymnemu grillowaniu.
D jak Design
Projektanci Lotus Grilla spisali się dobrze. Niebanalne i żywe kolory, niepowtarzalne wycięcia w obudowie i przemyślane detale. W moim subiektywnym rankingu „designerskich perełek” jest całkiem wysoko. Całość dopełniają funkcjonalne rozwiązania, które uważam za przemyślane i warte podkreślenia:
-
Pierwszym elementem są klamry do spinania rusztu. Sprawnie zabezpieczają węgiel przed wysypaniem się, dociskając ruszt do metalowego pojemnika, co zwiększa nasze bezpieczeństwo i komfort użytkowania.
-
Drugi element to pojemnik na węgiel. Znajduje się w samym centrum grilla. Z małymi wyjątkami (obrzeża rusztu) dobrze rozprowadza ciepło, oferując równy i klarowny żar. Zamknięcie węgla w metalowej puszcze sprawia, że spala się on praktycznie do 0. Ciekawe i ekologiczne rozwiązanie.
-
Trzeci element to misa na zabrudzenia. Najczęstszym problemem w trakcie grillowania jest tłuszcz (skrapla się na rozgrzane węgle i zaczyna dymić). Lotus schował pojemnik na węgiel pod płytą rusztu przez co wszystkie zanieczyszczenia wpadają prosto do misy na dnie grilla. Na szczęście tłusty osad to nie problem, bo misę można myć w zmywarce.
-
Czwarty element to obudowa. Jest wykonana z materiału odpornego na nagrzewanie, dzięki czemu łatwo przenosiłem grilla z domu na ogródek, nie martwiąc się o poparzenie.
Ludwiku, do rondla!
O tym czy sprzęt się przyjmie decyduje praktyka. W przypadku Lotusa na plus szybkość grillowania. Kiełbaski były gotowe do jedzenia w niecałe 8 minut, a warzywa (tj. pieczarka czy cukinia) potrzebowały trochę więcej czasu (10-15 minut). Na plus też smak. Jedzenie przygotowane na Lotusie było nieco lżejsze i bardziej delikatne. Grillowane warzywa smakowały świeżo i soczyście a kiełbaski były dobrze zarumienione z każdej strony. Z drugiej strony brakowało mi aromatu dymu, który nadawałaby daniom więcej wyrazistości i głębi. Ale tego w sumie nie powinienem się czepiać, bo właśnie w tym sprzęcie chodzi o to by było go niewiele lub wcale.
Komfort grillowania poprawia też zdejmowany ruszt. Dzięki uchwytom na bokach mogłem go łatwo podnieść, co zapewniało mi łatwy dostęp do węgla (gdyby trzeba było go uzupełnić).
Przed wykonaniem recenzji zastanawiałem jaka jest różnica pomiędzy grillowaniem na ruszcie a grillowaniem na płycie znajdującej się w jego środku. W pierwszym przypadku ciepło rozprowadzało się równomiernie, co dobrze sprawdzało się dla dań mięsnych. W drugim, więcej oferowało warzywom tj. cukinii, papryce czy pieczarkom, które czasami przypalały się do płyty, generując problemy z czyszczeniem. Lotus zapewnia, że ruszt można myć w zmywarce, ale ja proponuję zrobić to ręcznie.
Funkcjonalność
Lotusa można rozbudowywać, jednak wszystko zależy od grubości portfela. Za gadżety i dodatki się płaci, a sam grill nie jest najtańszy - aktualna cena rynkowa to 699 zł. Dorzucając do tego płytę do pizzy, przykrywkę z termometrem czy ruszt do Barbeque, cena zestawu wzrasta prawie dwukrotnie. Z drugiej strony solidność wykonania jest inwestycją na lata, którą producent dodatkowo wsparł 5-letnią gwarancją.
Marka | Cena* [zł] |
Kansas grill węglowy | 259, 99 |
Tescoma Power Grill | 349 |
Szczyt B & CO Alfresco | 409 |
Florabest (LIDL) | 199 |
Nutrichef grill | 285 |
LotusGrill | 699 |
*desk research, średnie ceny detaliczne na dzień 10.07.2018 r.
Porady
Na koniec podrzucam garść porad, które moim zdaniem warto wdrożyć, aby korzystanie z grilla było bardziej komfortowe:
-
Wewnętrzną misę na tłuszcz warto wyłożyć folią aluminiową. Dzięki temu tłuszcz, który wytapia się z potraw spada prosto na nią i nie brudzi naczynia.
-
Jeżeli przygotowuje małego grilla, staram się nie umieszczać jedzenia na środku rusztu. Dzięki temu problem przypalonej płyty mam z głowy.
-
Tuż po rozpaleniu grilla, zmniejszam moc wiatraka mniej więcej na połowę i nie zmieniam ustawień w trakcie gotowania. Dzięki temu ciepło rozprowadza się równomiernie po całym grillu.
-
Aby nie wysuszyć przygotowanego jedzenia, nakładam na grilla szklaną przykrywkę i zmniejszam moc wiatraka do 1/3 mocy.
Podsumowanie
Bezdymny grill Lotusa skusił mnie obietnicą nowych kulinarnych wrażeń. Poznałem produkt innowacyjny i ciekawy. Czy zmienił moje podejście do grillowania? Raczej nie. Wprowadził za to więcej radości, koloru i możliwości spędzania czasu poza domem. To dobry wybór dla fanów campingu - nie wszędzie można grillować w “tradycyjny dymny sposób”. Rozwiązanie polecam też fanom aktywnego spędzania czasu poza domem i miłośnikom pikników. Jego zalety docenią szczególnie Ci, którzy mieszkają w mieście i przez brak ogródka nie mogą rozpalić grilla w domu. Czy ten produkt wyprze “tradycyjne grille”? Odpowiedź jest bardzo trudna - szczególnie w kraju gdzie jednym z narodowych hobby stało się właśnie grillowanie.
A Wy? Co myślcie o tym koncepcie? Wolicie wersję klasyczną czy nowoczesną?
Dane techniczne
- Ruszt średnica: 320 mm (potrawy na 4-5 osób)
- Max. średnica grilla: 350 mm
- Średnica podstawy: 260 mm
- Wysokość: 234 cm
- Waga: 3,7 kg
- Baterie: 4 x 1,5 V AA (6 wolt)
- Kolory: szary, czerwony, zielony, żółty, pomarańczowy, burgund
- Materiał: stal nierdzewna, stal, plastik
Plusy | Minusy |
Ciekawy design | Trudny do doczyszczenia ruszt - dość łatwo przypalić potrawy |
Duża wydajność węgla (1,5h gotowania w b.wysokiej temperaturze) | Krótki czas działania baterii - (5-6 dłuższych grillowań) - w moim przypadku |
Szybkie rozpalanie (2 - 3 min) | Cena grilla i relatywnie wysokie koszty użytkowania (zamówienie podpałki, węgla) + kupno baterii |
Wygodny dostęp do puszki z węglem | |
Klamry zabezpieczające węgiel przed wysypaniem | |
Odporna na temperaturę zewnętrzna powłoka (można go swobodnie przenosić) | |
Brak dymu | |
Mały odpad po węglu ( spala się praktycznie do 0) | |
Możliwość połączenia z akcesoriami (płyta do pizzy, ruszt do barbeque) | |
Wygodne uchwyty do przenoszenia rusztu |
Grilla przygotowałem w dozwolonym miejscu, zdala od plaży – a już gotowe i ciepłe przyniosłem w miejsce podania do stołu. Z transportem nie było problemu bo nasz LotusGrill nie nagrzewa się zbytnio, a za sprawą szklanej pokrywy utrzymuje ciepło potrawy. Wszystko po to, by nie przeszkadzać innym korzystającym, w trosce o bezpieczeństwo, dbałość o środowisko, w zgodzie z przepisami i poszanowaniem prawa. Pamiętajcie, że kwestie grillowania w miejscach publicznych często regulują lokalne przepisy, warto się więc z nimi wcześniej zapoznać.